Strona główna | AktualnościTo był dobry rok dla Manitou

To był dobry rok dla Manitou

Rozmowa z Aleksandrem Wajnerem,
regionalnym kierownikiem sprzedaży Manitou Polska Sp. z o.o.

Fot. Manitou Polska

Artur Kuźmiuk: Jak wyglądała sprzedaż urządzeń Manitou w tym roku?

Aleksander Wajner: Ten rok możemy uznać za dobry pod względem ilości sprzedanych maszyn Manitou, budowania zaufania, rozpoznawalności marki i utrzymania wysokiego wskaźnika udziału w rynku. Oczywiście jest to rezultatem sytuacji na całym rynku budowlanym i przemysłowym w Polsce – jego zauważalnemu wzrostowi na przestrzeni ostatnich lat.

Zgodnie z oczekiwaniami, ważnymi segmentami rynku było budownictwo energetyczne i kolejowe. Pozytywnym sygnałem jest zauważalnie większa aktywność firm rentalowych – na tym polu odnieśliśmy znaczący wzrost sprzedaży w tym roku. Równie ważne są dla nas rynki związane z branżą wydobywczą, sortowaniem i przerobem odpadów, gdzie zanotowaliśmy także znaczny wzrost sprzedaży.


AK: Czy wg Pana polski rynek pod względem sprzedaży bardzo odstaje od innych krajów europejskich?
AW: Możemy tę kwestię rozpatrywać dwojako. Pod względem ilościowym, jeżeli mówimy o całym rynku ładowarek teleskopowych, rynek polski ze sprzedażą rzędu tysiąca nowych maszyn rocznie ciągle odbiega od „dojrzałych” rynków europejskich, kilkakrotnie przewyższających aktualny potencjał naszego rynku. Daje nam to jednocześnie sygnał, przy zachowaniu trendu wzrostowego w branży budowlanej, o możliwości dalszego dynamicznego rozwoju sprzedaży. Dla nas, dla firmy Manitou ważnym wskaźnikiem jest oczywiście udział w rynku, zaufanie do naszej marki, które procentuje tym, że nowi klienci decydują się na nasze maszyny. Równie ważne jest zaufanie i przywiązanie obecnych użytkowników Manitou, osiągamy to dzięki ciągle udoskonalanym produktom, opiece serwisowej i posprzedażnej naszych dilerów.


Nowy podnośnik Man’go 12. Więcej informacji na jego temat zamieszczamy na str. 32–33
Fot. Manitou


AK: A jak wygląda aktualna sieć dilerska? Czy Manitou Polska poczyniła w tym zakresie jakieś nowe inwestycje?

AW: Poczyniliśmy kilka zmian w sieci dilerskiej, rozpoczęliśmy współpracę z nowym partnerem, firmą Gizo z Białegostoku, obejmującą swoim zasięgiem całą Polskę, w zakresie podnośników koszowych.
Kolejną zmianą było powołanie nowego dilera, firmy Lemarpol z Zatora – dedykowanej do sprzedaży przemysłowych wózków widłowych Manitou oraz techniki magazynowej.

Możemy już śmiało stwierdzić, że dotychczasowa współpraca z tymi partnerami – specjalistami w swoich branżach, którzy oprócz sprzedaży maszyn, obsługi posprzedażnej na najwyższym poziomie, proponują klientom wiele innych rozwiązań, jak m.in. wynajem krótko i długoterminowy zaowocowała wieloma sukcesami i wzrostem rozpoznawalności naszej marki na niełatwym rynku podnośników i wózków widłowych.


AK: Jakie urządzenia cieszyły się największą popularnością? Nabywcy wybierali wersje standardowe, czy „bogatsze”?

AW: Od kilku lat zauważalna jest zmiana trendu w segmencie ładowarek teleskopowych powyżej 14 m, w tej chwili większość klientów wybierających maszyny tej wysokości decyduje się na ładowarki obrotowe, a nie sztywnoramowe. Pomimo wyższej ceny tych urządzeń klienci doceniają ich wszechstronność, mobilność i możliwość współpracy z wieloma osprzętami. Maszyny te dzięki swojej uniwersalności zastępują kilka innych urządzeń (standardowa ładowarka teleskopowa, podnośnik i lekki dźwig).

W segmencie ładowarek kompaktowych i średnich nieustannie dużą popularnością cieszą się modele MT 625 (6 m wysokości podnoszenia i 2,5 t maksymalnego udźwigu) oraz MT 732 (7 m wysokości podnoszenia i 3,2 t udźwigu), oferujące bardzo dobry stosunek gabarytów, trakcji, wydajności i oczywiście konkurencyjną cenę.

Jeżeli chodzi o samo wyposażenie dodatkowe, to już w standardzie Manitou oferuje opcje wcześniej uważane za „bogatsze” wyposażenie jak np. w MRT dwa dżojstiki, sterowanie radiowe, system automatycznego rozpoznawania osprzętów i ograniczające pole pracy. Zauważamy również, że coraz częściej klienci decydują się na wyposażanie maszyn w klimatyzację – nie jest to podyktowane jedynie komfortem pracy operatora, ale przede wszystkim mniejszym jego zmęczeniem i większym bezpieczeństwem.


AK: Co przyciągało klientów w bieżącym roku? Na jakie nowości i technologie wprowadzone przez Manitou warto zwrócić uwagę?

AW: Nieustannie rynek i sygnały płynące od klientów wpływają na udoskonalanie znanych już modeli, jak również na wprowadzanie kompletnie nowych maszyn. Przykładem nowego urządzenia jest podnośnik Man’go 12 opisywany szczegółowo w tym wydaniu – rezultat potrzeb firm rentalowych i końcowych użytkowników.

Ciągłym procesem jest również przystosowanie silników do spełniania coraz bardziej restrykcyjnych norm emisji spalin. W związku z tym wprowadziliśmy zmiany w ładowarkach MRT serii Privilege, wyposażając je w nowe silniki Mercedes, spełniające normy Stage 4 dzięki zastosowaniu technologii SCR (selektywnej redukcji katalitycznej) z AdBlue. Pomimo tych zmian najważniejsza jest prostota obsługi maszyn, intuicyjność i wydajność.


W segmencie ładowarek teleskopowych dużą popularnością cieszą się modele MT 625 oraz widoczny na zdjęciu MT 732
Fot. Manitou


AK: Czy możne Pan powiedzieć, jakie firma ma plany jeżeli chodzi o 2016 rok?

AW: W przyszłym roku spodziewamy się utrzymania kontynuacji trendu wzrostowego na rynku budowlanym, w sektorach budownictwa inżynieryjnego, zwłaszcza drogowego, energetycznego i kolejowego. Jest to oczywiście związane z nową pulą środków unijnych. Są to sektory działalności naszych partnerów, firm korzystających z naszych maszyn, gdzie jesteśmy już obecni od wielu lat. Dzięki ożywieniu w branży budowlanej i sygnałów płynących od naszych partnerów spodziewamy się kontynuacji stabilnego wzrostu w przyszłym roku.


AK: Dziękuję za rozmowę.

Źródło: Forum Budowlane, nr 12 (235) 2015
DODAJ KOMENTARZ
Wymagane: Zaloguj się aby dodać komentarz > Zaloguj się